Translate

środa, 10 października 2012

10.10.2012r.

Czzzześć! Zanim zacznę jęczeć i marudzić pokażę Wam kilka wzorów, bo potrzebuję zakupić sobie czapkę na zimę, żeby nie zamarznąć :) Niestety do tej pory wychodziłam z założenia, że czapka to najgorsze zło, jakie może być. Serio, ale na szczęście już chyba z tego wyrosłam :) Już pierwsze noszenie czapeczki mam za sobą. :P Co prawda, nie była moja, tylko mojego chłopaka, ale i tak się do niej przekonałam. ^^
Pokażę Wam kilka wzorów, które by mnie interesowały :)






Do tej pory preferowałam NAUSZNIKI:

Zdjęcie z wyjazdu do Szczyrku.

Jeeeej, czeka mnie jeszcze zakup płaszczyka. Nie lubię kupować rzeczy, które muszę długo nosić, bo często zmieniam zdanie ^^

Teraz czas na drugą część notki... Której możecie nie czytać, nie wiem...

Co najbardziej motywuje ludzi? Nagroda czy kara? Co robić, kiedy tak bardzo nic nam się nie chce i wszystko dobija. Aktualnie choruję na coś między katarowo-gardłową grypą a uczuciem wypalenia się w każdym milimetrze mojego ciała. Jest co raz mniej rzeczy, które cieszą, więcej smuci, na ludziach nie można co raz częściej polegać i płakać się chce. Czy przez najbliższe dwa lata będę żyła od piątku do piątku? Zamiast cieszyć się każdym dniem, każdą pochłoniętą przez nieunikniony czas minutą to siedzę, zamulam. Jeżeli to według Was jest jesień, to ja jej nie chcę. Nie chcę, żeby razem z zimnym jesiennym wiatrem przywiewało smutne wspomnienia, a ze spadającymi liśćmi spadały łzy wykończenia. Minęło jakieś 10 minut, odkąd zaczęłam tworzyć tego posta i nic się nie zmieniło, a mam wrażenie, że gdy byłam młodsza potrafiłam wykorzystać każdą sekundę swojego życia. Tymczasem mam plany jakieś, coś posuwa się ruchem posuwistym do przodu. Planuję sobie w ten weekend ognisko, potem osiemnastkowo, dalej jakieś studia. Sama już nie wiem. Czy na pewno chcę ciągnąć dalej i do przodu to, co zaczęłam? Zmotywujcie mnie. Wychłostajcie, jeżeli w końcu nie wezmę i nie wyjaśnię wszystkich spraw. Jeżeli pewne sprawy nadal będą budziły we mnie lęk, strach, wbrew pozorom nawet osamotnienie to ja wysiadam. Pakuję walizki, zmieniam pociąg i uciekam w inną stronę. Do wiosny mojego umysłu! Bez tęsknoty pragnień z możliwościami.

Dziękuję, że Cię poznałam, M. 




Nie słucham na co dzień, ale dzisiaj jakoś pasuje..

3 komentarze:

  1. Witulska! Baczność! Ogarniamy się! <3

    ps. jestem zdecydowanie za pandą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. czapka nr dwa :) mam podobna pozdrooo ziom

    OdpowiedzUsuń
  3. jesteś z Tomaszowa:)???
    o jak fajnie:)

    OdpowiedzUsuń